Wywiad z Opiekunka miesiąca Iwoną Ciszewską- Słowik

Zanim przystąpimy do naszej rozmowy, chciałbym serdecznie podziękować Pani Iwonie za zgodę na przeprowadzenie wywiadu. 

Praca opiekuna osób starszych to nie tylko wyzwanie, ale także działanie z wielkim zaangażowaniem i sercem.

 

Ak24: Pani Iwono, co skłoniło Panią do wyboru pracy w opiece nad osobami starszymi? I jak długo pracuje Pani jako opiekun osób starszych?

Iwona: Pracuje w opiece już 14 lat, a zaczęło się to od opieki nad moimi dziadkami, później zachorował też mój tato. Bardzo polubiłam tą pracę i chciałam dalej pomagać schorowanym i starszym osobom. W Polsce ciężko było mi znaleźć pracę, ale nie załamałam się i postanowiłam z pomocą mojej Cioci wyjechać do Niemiec. 

Ak24:Czy pamięta Pani swoje pierwsze zlecenie? Jak je Pani wspomina?

Iwona: Tak. Pojechałam wtedy sama pociągiem do Stuttgartu, gdzie miała odebrać mnie moja zmienniczka. Gdy dojechałam na miejsce, nikt na mnie nie czekał. Na początku strasznie się wystraszyłam, bo byłam sama w innym Państwie i nie znałam języka. Ale postanowiłam być dobrej myśli. Po trzech godzinach czekania, zaczęłam rozważać powrót do Polski, jednak w tamtym momencie pojawiła się zmienniczka i zabrała mnie na zlecenie. Na tym zleceniu byłam przez miesiąc i opiekowałam się seniorką, która była schorowana ale poruszała się samodzielnie. To zlecenie było ciężkie, ponieważ poza standardowymi obowiązkami opiekuna, rodzina zaczęła stawiać coraz większe wymagania. Wtedy byłam jeszcze osobą młodą, miałam 38 lat i brakowało mi doświadczenia, które posiadam dzisiaj. Teraz już wiem, jakie są moje obowiązki i nie wykonuję żadnych dodatkowych prac, takich jak pielęgnacja ogrodu czy inne. 

Ak24:Czy jeszcze jakieś zlecenie, sytuacja, zapadła Pani w pamięć? Była ciekawa, śmieszna, straszna, a może nauczyła Pani czegoś ważnego?

Iwona: Straszna, ale wytrzymałam tam 3 i pół roku. Podopieczna była chora psychicznie i potrafiła mnie podrapać, opluć, krzyczała i wzywała cały czas policję. Nie raz podczas wizyty w toalecie, gdy przesadziłam ją na toaletę, potrafiła mnie uszczypać. Zostałam tam, ponieważ zdawałam sobie sprawę, że to choroba kieruje seniorką, i bez mojej pomocy nie dałaby sobie rady. Teraz zajmuję się seniorką, która np. bardzo wolno je. Czasami obiad trwa dwie godziny, ale mam dużo cierpliwości i empatii. Do tej pory miałam też szczęście trafiać do dobrych rodzin, które wspierały mnie. Przeszłam już wiele i widziałam wiele rzeczy, ale zawsze cieszy mnie, gdy otrzymuję podziękowania lub referencje od rodzin, ponieważ to motywuje mnie do dalszego podejmowania wyzwań. Jestem z tego dumna.

Ak24: Tak, Pani koordynator wspomniała mi, że nie boi się Pani wyzwań i podejmuje trudniejsze zlecenia, może ma Pani rady dla innych opiekunów jak sobie radzić z takimi trudniejszymi zleceniami ? 

Iwona: Dużo cierpliwości i empatii. W mojej pracy miałam wiele różnych zleceń, jednak nigdy się nie poddawałam. Trzymałam głowę wysoko. Trzeba poznać podopiecznego i go wyczuć. W jednym z przypadków miałam do czynienia z senior  ką , która chorowała na demencję. Na początku byłam dla niej miła, dobra ale po pewnym czasie zauważyłam że zaczeła to wykorzystawać, wyzywała mnie i nie wykonywała moich poleceń. Pomyślałam, że tak nie może być, musiałbym być twarda. Oczywiście nie byłam dla niej niemiła, ale po prostu postawiłam jej granice i mówiłam że, musi to zrobić i koniec. Byłam też na zleceniu, gdzie podopieczna miała problemy z trzymaniem widelca w dłoni z powodu leków. Nie mogłam przejść obojętnie i ćwiczyłam z seniorką. Dziś, po 6 miesiącach intensywnej pracy nad jej rozwojem, podopieczna gra w kanasta z koleżankami i jest w stanie sama zjeść. Bardzo pomocna okazała się też lista z preferencjami podopiecznego, co lubi jeść, a czego nie, więc dobrze zadbać o taką listę od rodziny lub zmienniczki. 

Zawsze głównie opiekowałam się osobami na wózkach, i nawet wypracowałam sobie taki chwyt, że nie potrzebuje liftu na zleceniu i nie mam problemów z kręgosłupem. Nawet służby medyczne, które odwiedzały moją podopieczną, uczyły się ode mnie tego chwytu, bo oni po 8 latach pracy mieli już problemy z kręgosłupem a ja nie mam po 14 latach. 

Ak24: Prosze opowiedziec o tym chwycie, na pewno pomoże to innym opiekunkom 

Iwona: Musimy wyczuć podopiecznego, podjechać jak najbliżej łóżka, dostosować wysokość łóżka do wózka i opuścić podłokietnik. Następnie delikatnie chwycić podopiecznego pod pachami, ważne jest, aby senior był rozluźniony, nie spięty. W ten sposób, wykonując jeden płynny ruch, możemy przenieść go na łóżko. To wszystko

Ak24:To świetny sposób. Jak Pani ocenia pracę przez naszą agencję Aktivmed24 ? 

Iwona: Jestem bardzo zadowolona, pracuje już z wami prawie 3 lata. Wypłata jest zawsze na czas, koordynatorki są bardzo miłe i pomocne. Zawszę są pod telefonem i współpracują ze mną tak że nie mam żadnych obaw przed wyjazdem. 

Ak24: Dziękuje bardzo za miłe słowa, my równiez jestesmy zadowoleni z Pani pracy, jest Pani świetną opiekunką. A proszę powiedzieć, jakie są Pani zainteresowania lub hobby poza pracą jako opiekunka osób starszych?

Iwona: Uwielbiam słuchać muzyki ale także jeżdże przynajmniej 4 razy w tygodniu na rowerze minimum 30 km, dzięki czemu schudłam już 20 kg, także gdy tylko mam możliwość chętnie wsiadam na rower. Spacery, obcowanie z naturą to coś co lubię. teraz na zleceniu też chętnie biorę podopieczną na spacery, pomimo że jest tam teren górzysty i nie zawsze jest łatwo pchać wózek to staram się chociaż trzy razy w tygodniu z nią wyjść. 

Ak24: Już na koniec, czy chciałaby Pani przekazać kilka słów dla osób czytających ten wywiad i zastanawiających się nad wyjazdem?

Iwona: Nie bójcie się podejmować wyzwań i stawiać im czoło. Moje motto to “trzeba po prostu spróbować”. Pamiętajcie aby poznać seniora i wyczuć go. Wtedy będziecie wiedzieć jak się do niego zwracać, aby was posłuchał. Podczas mojej pracy w opiece trafiłam na różnych ludzi i na takich do których trzeba na spokojnie, i na takich na których trzeba czasem krzyknąć. Nie przejmujcie się za wiele, i miejcie zawsze pozytywne nastawienie. Do tego pamiętajcie też o sobie i o waszym zdrowiu. Zawsze mówię rodzinie, że dwie godziny w ciągu dnia muszę mieć wolne aby zaczerpnąć świeżego powietrza, przewietrzyć głowę i wyluzować. Siedzimy z podopiecznym cały czas i musimy mieć czas wolny aby zadbać o swój stan psychiczny. Te dwie godziny dziennie na pewno pomogą, aby mieć siły na dalsze wyzwania. No i oczywiście język, uczcie się bo bez niego ciężko będzie na zleceniu. 

Ak24: To bardzo mądre słowa i na pewno pomogą innym. Dziekuje jeszcze raz za przemiłą rozmowę, jest Pani naprawdę świetną osobą, pełną optymizmu i mam nadzieje że jest więcej takich osób na świecie bo dzięki Pani seniorzy mają szansę na lepszę życie. 

Iwona: Dziękuje również za możliwość opowiedzenia mojej histori, bardzo się cieszę i jestem z siebie dumna że mogłam wziąć w tym udział. Pozdrawiam całą firmę i wszystkich opiekunów.