Wywiad z Opiekunką miesiąca Panią Dagmarą Raczkowską
W obecnych realiach praca opiekuna osób starszych staje się coraz bardziej istotna i niezastąpiona. To zawód wymagający ogromnego zaangażowania, wrażliwości i umiejętności radzenia sobie w trudnych, często emocjonalnych sytuacjach. Dziś chcielibyśmy przybliżyć Wam historię Pani Dagmary, która od 9 lat pracuje jako opiekunka. Dzięki swojej codziennej pracy i empatii zdobyła ogromne uznanie wśród swoich podopiecznych. Jej historia to dowód na to, jak ważna jest rola opiekuna i jak wielkie serce trzeba mieć, aby wykonywać tę pracę a także o tym jak niekiedy podopieczni stają nam się bliscy jak rodzina. Zapraszamy do wywiadu!
Aktivmed24:Jak długo Pani pracuje, jako opiekunka i co Panią skłoniło do rozpoczęcia takiej pracy ?
Pani Dagmara: Od 9 lat. Moja przygoda w tej branży zaczęła się od przygody z żabką, prowadziłam sklepy żabka, a potem zostałam z długami, które było trzeba jak najszybciej spłacić. Moja koleżanka pracowała w Niemczech, jako opiekunka i mi podpowiedziała, że pomysł jest dobry i z całą pewnością zarobki są większe niż na terenie Polski
Aktivmed24: Co najbardziej lubi Pani w swojej pracy?
Pani Dagmara: Najbardziej podoba mi się to, że w każdej chwili mogę zmienić miejsce pobytu i odkrywać kolejne zakątki Niemiec. Spotykam różnych ludzi, a ponieważ ogólnie lubię kontakt z innymi, zawsze poznaję kogoś nowego, co sprawia mi największą radość.
Aktivmed24: Jakie umiejętności uważa Pani, że są najważniejsze w zawodzie opiekunki osób starszych?
Pani Dagmara: Ważny jest język, ale ja zaczynałam, bez niego i też dałam radę. Kluczowa jest empatia, uśmiech, ważne jest lubienie ludzi, no i w moim przypadku bardzo mi pomogło to, że ja bardzo dobrze gotuję i to jednak zjednuje sobie przychylność osób.
Aktivmed24: Skoro już przy gotowaniu, to, co najbardziej lubi Pani gotować? Kuchnia Polska czy bardziej Niemiecka?
Pani Dagmara: Lubię dania kuchni włoskiej także dosyć często gotuję jakiś makaron. Nauczyłam się też, że Niemcy bardzo lubią wszelkiego rodzaju kluski. Ogólnie to ja jestem kreatywna, więc nawet z niewielkiej ilości składników jestem w stanie zrobić coś, co jest dobre. Zazwyczaj zabieram ze sobą również, tajemne przyprawy, których w Niemczech nie zawsze można znaleźć.
Aktivmed24: Czy ma Pani jakąś ulubioną aktywność, którą lubi robić z podopiecznymi?
Pani Dagmara: Nauczyłam się tam grać w karty, czasami w jakiegoś chińczyka, warcaby to najczęściej. Wychodzimy również na spacery od czasu do czasu, zależy też od chęci i mobilności seniorów oczywiście.
Aktivmed24: Jakie jest Pani podejście do radzenia sobie z konfliktami, trudnymi sytuacjami i zachowaniami podopiecznych?
Pani Dagmara: Wszystko zależy od sytuacji, ja na szczęście mam charakter mało kłótliwy. Zacznijmy od tego, że zazwyczaj jeżdżę do osób, które są w miarę umysłowo klarowne. Jeżeli wynikają jakieś konflikty sprowokowane przez seniora i zwraca mi uwagę i ma rację to ok biorę na klatę i przyjmuje ze spokojem i przeproszę. Jeżeli widzę, że ktoś przychodzi w złym humorze i nie ma racji to nie pozwolę na to, żeby ktoś po mnie jechał. Uważam, że nasza praca nie polega na tym, żebyśmy byli wilczo oddani tej pracy i swoim podopiecznym. My podpisujemy kontrakt na pracę a nie na to żeby ślepo być posłusznym i znosić wszystko w imię wyższego dobra. Uważam, że należy się nam szacunek w pracy od seniorów i ich rodzin, ale również my powinniśmy ich traktować w ten sam sposób.
Aktivmed24: Jaki jest Pani sposób na budowanie relacji z podopiecznymi?
Pani Dagmara: Rozmowa, zawsze jak przyjeżdżam na nowe miejsce to siadam i rozmawiamy, czego oni oczekują w opiece, ja też mówię jak mniej więcej wyobrażam sobie wspólny dzień. O której mniej więcej ja spodziewam się, że jest czas dla mnie, że o 20 dzwonię do rodziny i mnie już wtedy tak jakby nie ma. Oczywiście mogę iść pomóc się umyć i przygotować do snu, ale nie jest to już czas na jakieś wspólne aktywności. Pytam, czego oczekują, jak lubią spędzać czas. Wypytuję, co lubią, żeby im ugotować, bo to tym zazwyczaj nabijam sobie punkty i czego nie lubią jeść żeby nie zrobić wtopy na dzień dobry.
Aktivmed24: Czy ma Pani jakieś szczególne wspomnienie z jakiejś szteli, którym chciałaby się Pani podzielić?
Pani Dagmara: Mam jedno zabawne z panią, która miała demencje i była taka uroczo- nieporadna. Następnego dnia miałyśmy jechać do dentysty no i wizyta umówiona, taksówka zamówiona. Ja pod prysznicem słyszę, że z kimś rozmawia o jakiejś godzinie itp. Wychodzę z pod prysznica no i ją pytam „Powiedz mi, z kim rozmawiałaś przez telefon?” Ona się tak na mnie patrzy taka pustką w oczach i nie umiała mi wytłumaczyć. Na drugi dzień rano słyszę kręci się. Słyszę też, że jej aparaty w uszach piszczą to znaczy, że coś z nimi robi, i chyba sobie nie umie poradzić. Puka w końcu do drzwi. Stoi, takie wielkie oczyska skierowane na mnie i krzyczy do mnie, że „Ja Cie strasznie przepraszam, że ja Ci wczoraj nie powiedziałam, gdzie dzwoniłam” Mnie to tak rozbawiło, 7 rano ona krzyczy do mnie, że ona mnie przeprasza. A gdzie dzwoniła to się wyjaśniło za 2 godziny czekając na taksówkę, która nie przyjechała. W końcu zadzwoniłam do tej firmy i mi Pani mówi, że ta Moja seniorka zadzwoniła do nich, że taksówka ma być pół godziny później.
Najmilej jednak wspominam Bawarię, gdzie pracowałam 3 lata u takiego Pana. To jedyne miejsce gdzie zaangażowałam się emocjonalnie, tak się ze sobą zżyliśmy, że po cichu zaadoptowałam go sobie, jako swojego dziadka, którego nigdy nie miałam. Miał jeszcze adoptowaną córkę i za każdym razem jak do nas przyjeżdżała to wybieraliśmy się na wycieczki to w Alpy, gdzieś nad jezioro, mnóstwo rzeczy obejrzałam na tej Bawarii dzięki nim.
Aktivmed24: Co by Pani poradziła osobom, które rozważają pracę, jako opiekun osób starszych?
Pani Dagmara: Złota rada jest taka, że nawet jak się nie zna języka to uśmiech i się nie przejmować nawet jak za plecami będą gadać. Odważyć się po prostu. Rozmawiałam z mężem przez telefon będąc we Frankfurcie i on do mnie mówi „Czy ty sobie wyobrażałaś 2 lata temu, że będziesz w takim abstrakcyjnym miejscu jak Frankfurt”, gdzie to się wydawało, że to jest jakieś lata świetlne od nas. My mieszkamy w małej miejscowości i wtedy jeszcze nie podróżowaliśmy tak jak teraz. I to się zmieniło właśnie chyba dzięki temu, że ja jeżdżę do Niemiec i się teraz po prostu nie boimy takich wyjazdów dalszych.
Aktivmed24: Jakie są według Pani najważniejsze zasady opieki nas osobami starszymi?
Pani Dagmara: Najważniejsze w opiece to jest umieć wyznaczać granice. Wielokrotnie zauważyłam, że tak podopieczni jak i rodziny bardzo lubią te granice współpracy naruszać. Czyli wymagać od nas czegoś, co nie leży w naszych obowiązkach. Jeżeli tego nie zrobimy to później mamy problemy z wróceniem na właściwe tory i dajemy się wykorzystywać w taki niefajny sposób.
Aktivmed24: Jakie są Pani ulubione zajęcia w wolnym czasie, czy ma pani jakieś hobby, pasję?
Pani Dagmara: Ogólnie jestem przeszczęśliwa jak na szteli jest rower. Uwielbiam jak mam pauzę i wsiadam na rower, takie 15 km to niezbędne minimum, żebym się wyszumiała i wyrzuciła niedobre emocje i wtedy wracam już szczęśliwa. Miewam od czas udo czasu takie rzuty, że lubię wyszywać, robić makramy, ale potrafię to zarzucić na kilka lat. Lubię koncerty, słucham Heavy Metalu. Ostatnio byłam na koncercie grupy The HU, to jest grupa, która gra mongolski metal. Lubię ACDC, ale moją ulubioną grupą jest Linkin Park. Jak jestem na zleceniu, na którym mi źle i nie fajnie to właśnie biorę słuchawki w uszy, Linkin Park na full i idę. Jeżeli chodzi o podróżowanie lubimy z mężem chodzenie po górach. Fajnie było również na Ukrainie, Grecji, Bułgarii i na Maderze, bo tam też trochę górek. Powoli świat się otwiera dla takiego pokolenia jak my.
Aktivmed24: Gdzie się Pani nauczyła tak mówić dobrze po niemiecku?
Pani Dagmara: We Frankfurcie trafiłam w takie miejsce, że spodobałam się tej Pani od początku i ona powiedziała, że jak będę do niej przyjeżdżać na stałe to ona ufunduje mi lekcje niemieckiego. I faktycznie jak przyjechałam kolejnym razem to oni mi zapłacili za lekcje indywidualne języka niemieckiego z nauczycielką. A, że ja łapie język dosyć szybko, to później to już szło samo lawinowo.
Aktivmed24: Jaka najdziwniejsza sytuacja wydarzyła się u Pani w pracy?
Pani Dagmara: Najdziwniejsza to chyba była z takim podopiecznym, który miał mocną demencję i zawziął się, że on będzie robił porządki w składziku i miał tam stare worki z cementem. I ten podopieczny regularnie jak tylko wychodziłam gdzieś na przerwę to wbijał tam do tej kanciapy. Siedział nad tymi workami i kruszył ten zbrylony cement młotkiem. Wiec jak ja wracałam to znajdowałam takie pobielone straszydło
z włosami na sztorc i wszystko było w tym cemencie.
Aktivmed24: Czy dostała pani jakąś mądrość życiową od kogoś starszego, która zapadła Pani w pamięć?
Pani Dagmara: Taka, której się sama nauczyłam to cieszyć się tym, co się ma i nie narzekać za bardzo. Bo to zatruwa nam spojrzenie na życie i wpływa negatywnie na całe otoczenie i na nasze zdrowie. Tego nauczyłam się obserwując te osoby, z którymi miałam do czynienia, że które z uśmiechem podchodziły do życia to życie też się uśmiechało do nich. A inna cenna rada od podopiecznej, to, że codziennie rano jak wstawali to dawali sobie całusa. I ona mi kiedyś powiedziała, że nie ważne, że się pokłócimy to zawsze na dobranoc i na dzień dobry dajemy sobie całusa i przed wyjściem, bo nigdy nie wiemy czy jeszcze się zobaczymy. I uważam ze jest to takie bardzo wzruszające.
Aktivmed24: Na koniec chciałabym serdecznie podziękować Pani Dagmaro za poświęcony czas i udzielenie wywiadu! Rozmowa była bardzo ciekawa, a odpowiedzi inspirujące i zaskakujące.
Pani Dagmara: Również dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie.