Zdrowe nawyki- Przepisy, porady
Masło zastąpiłam olejem lnianym. Chleb razowy na zakwasie polany olejem lnianym,
z posiekanym czosnkiem, odrobiną soli ziołowej podany z sałatą polaną kefirem lub
z delikatnie posoloną papryką pokrojoną w plasterki smakuje znakomicie. W maju
zrywam najwcześniejszą pokrzywę, myję ją, przebieram i robię z niej sok, który
następnie zamrażam w pojemniczkach na lód. Potem zimą mam z tego pyszny napój,
który piję bez dodatków lub z miodem i cytryną.
Mam też swój sposób na katar. Kiedy czuję, że się zbliża, ścieram na tarce chrzan. Oczy
osłaniam okularami do pływania i głęboko oddycham. Jeśli jest to wczesna faza kataru,
przeważnie mija.
Starty chrzan mieszam z ugotowanymi i również startymi burakami. Dodaję trochę soli
do smaku i sok ze śliwek mirabelek – niedużo, tylko po to, by nadać ćwikle delikatnej
słodyczy. Jest wtedy bardzo smaczna. Mam więc dwie korzyści – wyleczony katar i
smaczną ćwikłę. Choć na przeziębienia zazwyczaj stosuje się czosnek, chrzan jest
skuteczniejszy.
Cdn.
Kilka przepisów
Przekonałam się też, jak dobrze wpływa na organizm jeden dzień postu w tygodniu.
U mnie przeważnie jest to piątek. Wtedy stosuję dietę warzywno-owocową. Wymaga to
trochę pracy. Ponieważ w piątki pracuję, w czwartek wieczorem przygotowuję surówki
na następny dzień oraz zupę warzywną – w każdy piątek inną. Do tego robię sałatkę
z buraka, cebuli i jabłka lub podgrzewam starty burak, dodając odrobinę chrzanu. Razem
z burakami gotuję też na parze marchewkę. Wyjmuję ją jednak nieco wcześniej, studzę,
obieram i kroję. Szybko przygotowuje się też danie z bakłażana, którego plasterki
układam w garnku, gotuję kilka minut na parze, potem, już na talerzu, smaruję je tartym
chrzanem, aby bakłażan nie był mdły. Najbardziej jednak lubię zupy-kremy z dyni.
Uprawiam takie dynie, których nie trzeba obierać. Kroję je na cztery części – wyjmuję
ziarnka, suszę je na kaloryferze i mam nasienie na kolejny rok. Pokrojoną w kostkę dynię
gotuję krótko w lekko osolonej wodzie, następnie miksuję ją na krem. Czasem dodaję
curry. Przepisy do zastosowania w diecie znajdują się w książce Ewy Dąbrowskiej pt.
„Przywracać zdrowie żywieniem”.
Często kiszę buraki – obrane kroję w kostkę i zalewam letnią przegotowaną wodą.
Dodaję liść laurowy, kilka ziaren ziela angielskiego, ząbek czosnku. Czerstwy chleb
zawijam w gazę i wkładam wszystko do słoja, zakrywam go i trzymam przez kilka dni
w kuchni. Kiedy gaza pokryje się pleśnią, przecedzam wszystko, płyn wlewam do słoika
i przechowuję w lodówce. Często go piję, bo jest zdrowy jak wszystkie kiszonki.
Jeden dzień takiej diety w tygodniu to doskonały odpoczynek dla układu trawiennego.
Czuję się w tym dniu naprawdę lekko, wtedy nie ma mowy o ospałości, jaką zazwyczaj
odczuwa się po obfitym posiłku. Wtedy też bardzo dużo piję – przeważnie herbatę
owocową lub zieloną, potem jem surowe owoce lub warzywa, a następnie gotowane. Nie
czuję głodu, jem tyle, ile chcę.
Cdn.