Zdrowa dieta receptą na wiele chorób
Myślę, że największą zaletą stosowania tej diety jest jej działanie profilaktyczne. Ona po prostu zapobiega chorobom. Dzięki niej wyleczyłam zawroty głowy, na które wcześniej stosowałam leki poprawiające krążenie. Niewiele to jednak pomogło, bo naczynia doprowadzające krew do mózgu były niedrożne. Udrożniły się dopiero po uruchomieniu mechanizmu odżywiania wewnętrznego. Zawroty głowy minęły. Krążenie się poprawiło– podobnie jak w przypadku mojej mamy.
Kolejną męczącą mnie dolegliwością było nawracające zapalenie pęcherza moczowego. Co jakiś czas, gdy moja odporność zaczynała szwankować, powracało to dokuczliwe pieczenie i inne objawy zapalenia dróg moczowych. Leczyłam to farmakologicznie, ale po pewnym czasie wszystko wracało. Kiedy zastosowałam dietę warzywno-owocową, bakterie wywołujące zapalenie zostały „strawione”, a moja dolegliwość już nigdy nie wróciła. Podobnie rzecz się miała z uczuleniem. Na dłoni miałam swędzącą zmianę, która też zniknęła po zastosowaniu diety. Cierpiałam też na często występujące u kobiet nietrzymanie moczu. Nie umiem dokładnie wytłumaczyć, jak w tym wypadku zadziałała dieta, ale wydaje mi się, że oczyściła mięśnie odpowiedzialne za utrzymywanie odpowiedniego napięcia. O tym wszystkim wstydziłam się opowiedzieć kolegom- lekarzom z oddziału, bo przypuszczałam, że mi nie uwierzą. Swoją dietę połączyłam z odpowiednimi ćwiczeniami, które okazały się również bardzo pomocne.
Właściwa dieta a leczenie niepłodności
Dieta dr Ewy Dąbrowskiej pomaga też w leczeniu niepłodności. Ona sama wspominała, że zdrowy człowiek to płodny człowiek. Przekonałam się tym, roponując tę metodę leczenia swoim pacjentom. Wyniki były zdumiewające. Problem tkwi jedynie w tym, że wiele pacjentek nie wierzyło w moc tej kuracji i tylko te, które naprawdę w nią uwierzyły, zaszły w ciążę. Według Ewy Dąbrowskiej dieta reguluje zaburzenia hormonalne.
Przypominam sobie pacjentkę, u której w wieku 39 lat zaczęła się przedwczesna menopauza, a ona bardzo chciała jeszcze zajść w ciążę. Wyniki badań świadczyły o tym, że może mieć z tym duże trudności, ale zaproponowałam jej zastosowanie diety.
Powtórzyłyśmy badanie FSH po kuracji. Wynik zmienił się z wcześniejszego 44,6 na 8,47. Był prawidłowy i dobrze rokował. Można więc wnioskować, że dieta dr Dąbrowskiej odmładza kobietę. Szczególnie jest wskazana w okresie menopauzy, gdyż większość chorób tzw. cywilizacyjnych u kobiet pojawia się w wieku
pomenopauzalnym. Estrogeny w pewnym stopniu chronią organizm przed tymi zmianami. Poza tym organizm kobiety broni się przed ich brakiem, wytwarzając tkankę podskórną, w której produkowany jest dodatkowy estrogen. To stąd przyrost masy ciała w tak szybkim tempie. Bardzo trudno jest, nawet zdrowo się odżywiając, pozbyć się zbędnych kilogramów, które się wtedy pojawiają. Inaczej jest, jeśli kobieta zastosuje dwutygodniową dietę warzywno-owocową raz w roku. Zalecam ją szczególnie w okresie letnim lub jesienią, kiedy warzyw jest najwięcej i są najsmaczniejsze. Bez odczuwania głodu bez problemu traci się około 5 kg. Ale to jest tylko dodatkowy atut tej diety, bo tak naprawdę zyskuje się o wiele więcej: zapobiega się chorobom, które mogłyby się pojawić w późniejszym wieku.
Dieta a cukrzyca
Inną chorobą, z którą dieta dr Dąbrowskiej świetnie sobie radzi, jest stopa cukrzycowa. Mój brat cioteczny z powodu martwicy w stopie trafił na oddział chirurgiczny. Usunięto mu pierwszy palec, ale groziła mu kolejna operacja, a wraz z nią usunięcie całej stopy. Takie były skutki miażdżycy naczyń. Wtedy przypomniałam sobie, że pani doktor mówiła o tym, że uratowała wiele osób przed amputacją. Moi koledzy chirurdzy, zapytanie o dalsze plany leczenia, stwierdzili, że amputacja stopy jest niezbędna, bo, jak się wyrazili, nie było w niej już ani kropli krwi. Dali mojemu kuzynowi jeszcze dwa tygodnie na zagojenie rany po pierwszym zabiegu. Zapytałam, czy mogę zastosować u niego dietę warzywno-owocową i lekarze zgodzili się na to. Mój brat stwierdził, że jeśli
ma to mu pomóc, może jeść nawet trawę. Miał wtedy około 50 lat, był jeszcze młodym człowiekiem, pełnym energii, ciągle w ruchu. Nie spieszyło mu się do zostania inwalidą.
Cukrzyca insulinozależna, na którą cierpiał, utrudniała zastosowanie diety warzywno-owocowej. Przy cukrzycy typu I trudno jest ustawić dawki insuliny. Poziom cukru wciąż spadał. W takim przypadku konieczna jest stała kontrola lekarska, ale mój brat leżał w tym czasie w szpitalu i na bieżąco wykonywano pomiary poziomu cukru. Przygotowywałam dla niego śniadania i obiady, zaś kolacje przynosił mu zięć. Po około 10 dniach rana zaczęła się goić. W gabinecie lekarskim słyszałam coraz lepsze prognozy. Uratowaliśmy stopę i brat mógł ją zabrać z powrotem do domu – a więc wrócił ze szpitala do domu na własnych nogach. Wiem, że sam przedłużył dietę. Mechanizm działania diety jest w każdym przypadku problemów z krążeniem jest podobny. Oczyszczają się naczynia i krążenie w kończynach powraca. Wtedy zaczyna się proces gojenia. Oczywiście najlepiej jest nie dopuścić do takiego stanu, w jakim znalazła się na przykład moja mama, zapobiegać chorobie. To jednak jest właśnie najtrudniejsze. Dopóki człowiek nie zachoruje. Wydaje mu się, że zawsze będzie zdrowy. Nie przestrzega zasad zdrowego odżywiania. Zresztą nawet gdy choroba już się pojawi, trudno jest zmienić przyzwyczajenia żywieniowe i w ogóle przekonać człowieka, że to,
jak i co je, ma tak duży wpływ na jego stan. Bardzo ciężko jest mi przekonać pacjentki do profilaktyki, kiedy są zdrowe. Zaczynają bardziej dbać o siebie dopiero, gdy zachorują.
Dieta a borelioza
Chciałabym także opowiedzieć o tym, jak dieta warzywno-owocowa pomogła mi w leczeniu stawowej postaci boreliozy. Odkryłam ją u siebie kilka lat temu. Zaczęłam odczuwać nasilające się bóle stawów, przede wszystkim biodrowych. Myślałam, że to przypadłość związana z wiekiem, miałam wtedy 60 lat, ale po wykonaniu stosownych badań okazało się, że to przewlekła i bardzo zaawansowana borelioza. Leczono mnie na oddziale chorób zakaźnych – najpierw dożylnie, potem doustnie, podawano mi antybiotyki. Po odstawieniu antybiotyków, po kilku miesiącach, dolegliwości wracały. To było zamknięte koło przyjmowania i odstawiania antybiotyków, co bardzo obciążyło moją wątrobę. Po każdej kuracji antybiotykowej przechodziłam na dwutygodniową dietę warzywno-owocową. Dzięki temu moja wątroba się regenerowała. Leczeni boreliozy zaczęło się 8 października 2012 r. Przez cztery lata przyjmowałam lekarstwa przez kilka miesięcy w roku, potem byłam na diecie i dolegliwości zaczęły ustępować. Kiedy latem pojawiały się znowu, wracałam na 4 tygodnie lub 6 tygodni do mojej diety. Nie widziałam żadnej różnicy pomiędzy okresami stosowania antybiotyków, a stosowania diety. W 2016 r. test Western Blot okazał się ujemny. To mnie naprawdę
bardzo zaskoczyło. Teraz przede wszystkim staram się poprawiać swoją odporność, bo od tego zależy, czy dolegliwości wrócą.